blog prawny

Jak zdać egzamin radcowski albo adwokacki?

egzamin zawodowy, jak przeżyć egzamin radcowski
12 marca, 2023

Jak zdać egzamin radcowski albo adwokacki?

10 praktycznych rad dla tych, którzy zastanawiają się jak przygotować się i zdać egzamin radcowski bądź adwokacki.

Jeśli wpisujesz w Google hasła „egzamin zawodowy – rady”, „egzamin radcowski”, „jak zdać egzamin zawodowy?”, to niewątpliwie jesteś u progu tego wydarzenia, które zwieńczy lata Twojej prawniczej naukowej ścieżki. Dowiedz się co zrobić, by ułatwić sobie te cztery ciężkie dni.

 

Jak wygląda egzamin zawodowy?

Na przykładzie egzaminu radcowskiego

Tuż przed swoim egzaminem, będąc w środku wielkiego balona napompowanego obawami i nie do końca sprawdzonymi informacjami krążącymi wśród znajomych, również przeszukiwałam Internet w nadziei, że znajdę dla siebie złotą radę, jak przeżyć ten dziwny czas.

Egzamin zawodowy (radcowski i adwokacki) składa się z 5 części i trwa 4 dni. Pierwszego dnia pisze się część karną, drugiego cywilną, trzeciego gospodarczą, a czwartego 2 w 1 – administracyjną oraz część poświęconą etyce i zasadom wykonywania zawodu. Pierwsze 3 dni to egzaminy 6-godzinne, zaś ostatni dzień to niemałe wyzwanie – całość trwa 8 nieprzerwanych godzin. Pierwszego dnia odczytywany jest regulamin przeprowadzania egzaminu, więc do 6 godzin należy doliczyć dodatkowe pół na czynności organizacyjne. Każdy kolejny jest już pod tym względem luźniejszy i człowiek szybko wchodzi w ten rytm. Po zakończeniu pisania przychodzi czas na drukowanie swojej pracy w trzech egzemplarzach i ustawienie się w kolejce do jej przyjęcia i pokwitowania odbioru przez komisję.

Piątego dnia, w sobotę, obudzisz się z dziwną pustką… Ale nie życzę, żeby wypełniła się za kolejny rok! 😉

Nie będę dziś przedstawiać Ci górnolotnych teorii o ciężkiej pracy i uporze – choć nie da się ukryć, że tym jest okupiony egzamin zawodowy. Podzielę się jednak kilkoma spostrzeżeniami, które mogą troszkę ułatwić odnalezienie się pośrodku tego chaosu.

 

#1 Egzamin zawodowy – napompowany balon

Po pierwsze – nie daj się ponieść wszechogarniającej panice, która zapewne zapanuje pośród Twoich znajomych. Nie słuchaj historii o mrożącej krew w żyłach komisji, o znikającej z ekranu pracy na kilka minut przed zakończeniem egzaminu i innych rewelacji od „koleżanki, która zdawała dwa lata temu”. Nie kupuj wszystkich materiałów, które wpadną Ci w ręce. Na pewno wybrałeś(-aś) najbardziej odpowiednie pozycje dla siebie i uczyłeś(-aś) się tak, jak potrafiłeś(-aś), co zaowocuje na egzaminie. A nawet jeśli nie nauczyłeś(-aś) się tak, jakbyś tego chciał(a), to sięgnij pamięcią do wszystkich egzaminów i kolokwiów, które masz już za sobą. Czy na pewno zawsze Twoja wiedza była na piątkę? No właśnie – a jakimś cudem jesteś tu, gdzie jesteś. Postaraj się więc zachować spokój i podejdź do zawodowego jak do zadania, które po prostu musisz zrealizować – choć nie jest to oczywiście takie proste.

Nie buduj niepotrzebnej otoczki wokół tego egzaminu. Nie porównuj się do innych. Jest to dla organizmu wysiłek zarówno psychiczny, jak i fizyczny – dlatego na kilka tygodni przed jego rozpoczęciem zadbaj o swój dobrostan. W trakcie nauki zaplanuj przerwy na spacer na świeżym powietrzu, zabawę z psem, czy cokolwiek innego, co sprawia Ci radość i pozwala oderwać się od zasady niełączenia w apelacji karnej zarzutu obrazy prawa materialnego z błędem w ustaleniach faktycznych co do tej samej okoliczności…

 

#2 Sen

Nie licz na to, że przed pierwszym dniem egzaminu zawodowego dobrze się wyśpisz. No, chyba że nigdy nie miałeś(-aś) problemów z zaśnięciem przed ekscytującym albo stresującym dniem. W przypadku egzaminu zawodowego masz zapewnioną każdą z tych atrakcji. Ekscytacja związana z nadejściem dnia, o którym słyszałeś(-aś) już na pierwszym roku studiów przeplata się ze stresem z powodu poczucia pustki w głowie i wielkiej niewiadomej. Dlatego zadbaj o sen odpowiednio wcześniej. Na tydzień przed egzaminem postaraj się nie zarywać nocy. Sama lubię uczyć się do późna, jednak siedzenie do 3:00 w nocy i wstawanie o 11:00 na kilka dni przed egzaminem nie jest najlepszym pomysłem.

Egzaminy zaczynają się w całej Polsce o godz. 10:00, ale pierwszego dnia na pewno będziesz musiał(a) być minimum godzinę wcześniej, by ktoś z komisji opowiedział choćby, w jaki sposób wchodzić do sali. Podczas pierwszego dnia egzaminu adrenalina sprawi, że nie będziesz odczuwać senności. Jednak z każdym kolejnym dniem zmęczenie będzie dawać o sobie znaki. Dlatego na ostatniej prostej oprócz powtórek – zadbaj też o wypoczynek.

 

#3 Zaplanuj wcześniej jak dojedziesz na miejsce

Jeśli planujesz jechać swoim autem, zrób sobie dwa bądź dzień wcześniej wycieczkę krajoznawczą – sprawdź, ile czasu zajmie Ci droga na miejsce (dodaj do tego 20 minut) oraz gdzie zaparkujesz (u nas w OIRP w Lublinie był zapewniony parking hotelowy) – aby uniknąć niepotrzebnego stresu. Zastanów się, czy chcesz na miejsce pojechać sam(a), czy poprosisz o pomoc kogoś bliskiego.

 

#4 Przygotuj ubrania na 4 dni

Kilka dni przed egzaminem zawodowym zastanów się, w co się ubierzesz każdego dnia. Przygotuj zestawy, wyprasuj je i odwieś na wieszaku do szafy (łącznie z bielizną, rajstopami etc.). Tym samym zrzucisz z siebie kolejny ciężar, który wydaje się być błahostką, ale przestaje nią być w chwili, gdy jedyną rzeczą, o której marzysz, to usiąść i otworzyć wreszcie arkusz egzaminacyjny.

Jeśli jesteś kobietą – zrezygnuj ze szpilek dla własnej wygody, ale i komfortu pozostałych zdających. Podczas wychodzenia w pośpiechu do łazienki zaoszczędzisz trochę czasu, nie potkniesz się, a Twoje koleżanki i koledzy będą wdzięczni, że nie muszą słuchać stukotu Twoich obcasów, gdy próbują skupić się na konstruowaniu zarzutu apelacyjnego. Załóż coś, w czym czujesz się wygodnie. Siedzenie w jednej pozycji przez 6 godzin z wbijającym się w brzuch guzikiem od spodni nie będzie najlepszym doświadczeniem.

 

#5 Każdego dnia spakuj wieczorem walizkę i pamiętaj o dokumencie tożsamości!

Gdy utrudzony wrócisz po pierwszej części do domu – zjedz, odpocznij, rzuć okiem na materiały i przed snem spakuj je do walizki na następny dzień. Dzięki temu rano będziesz mógł/mogła tylko wstać, umyć się, przełknąć w stresie dwa kęsy kanapki, ubrać się, wziąć walizkę i wyjść. To pozwoli na poczucie względnego spokoju i uporządkowania – a chaos to w tych dniach wróg. Nie zapomnij też zabrać dowodu osobistego.

 

#6 Zabierz ze sobą kolorowe długopisy, czyste kartki, kalkulator i wydrukowany kalendarz

Możesz zabrać na egzamin zawodowy kolorowe zakreślacze, czy długopisy, którymi od razu w trakcie czytania akt sprawy zaznaczysz fragment, który uznasz za istotny. To w znaczący sposób ułatwi później pracę. Po arkuszu można pisać i rysować (oczywiście z umiarem, bo później te akta wraz z kopertą oddajesz, więc nie zniszcz jej z rozpędu). Polecam wziąć też najbardziej podstawowy kalkulator, bo w stresie możesz zapomnieć ile to 120.000 zł minus 65.000 zł, a także małe samoprzylepne karteczki do zaznaczania, które mogą okazać się pomocne, gdy będziesz wertować akta w poszukiwaniu np. zeznań świadków.

Przydadzą Ci się również czyste kartki do notowania na bieżąco swoich myśli co do ewentualnych uchybień, które znalazłeś(-aś). Nasza izba zapewniła tylko dwie kartki w kratkę, a dla mnie to było troszkę za mało. Warto mieć również ze sobą kartki z wydrukowanym kalendarzem – przydać może się bieżący rok i dwa lata wstecz. Dzięki temu szybko sprawdzisz, czy wnosisz pismo w ustawowym terminie. Mnie kalendarz przydał się przy ustaleniu daty wymagalności roszczenia. Możesz też pomyśleć o pendrivie – ja ostatniego dnia zgrałam sobie na pamiątkę swoje prace z czterech dni.

 

#7 Stopery do uszu

Dla mnie okazały się wybawieniem. Pozwoliły odciąć się od szumu i nerwowej atmosfery panującej na sali, kiedy chciałam w stu procentach skupić się na konstruowaniu zarzutów. Każdy ma inny poziom tolerancji dźwięków – mnie przeszkadzał szelest kartek, stukot klawiatury, dlatego wygłuszające stopery były strzałem w dziesiątkę.

 

#8 Zabierz ze sobą jedzenie i termos z gorącą herbatą

Choć pierwszego dnia w ferworze walki może nie poczujesz ssania w żołądku, to uwierz, że na części gospodarczej zjesz konia z kopytami. Jeśli nie będziesz głodny(-a), to po prostu zabierzesz jedzenie z powrotem do domu, ale komfort psychiczny, że w razie spadku energii masz coś na doładowanie, jest równie ważny.

Ja zabierałam ze sobą smaczne, świeże kanapki, owoce w pojemniczku, orzechy i ulubiony batonik. W pierwszych dwóch godzinach wypijałam ciepłą, zabraną w kubku termicznym kawę, a na popicie kanapki miałam w drugim termosie gorącą herbatę, która w tym trudzie smakowała nie gorzej niż na szczycie góry po zakończonej wspinaczce. Brzmi jak dobrze wyposażony bufet – ale ta gorąca herbata była bardzo pokrzepiająca.

 

#9 Rozpoczynając pisanie zacznij od absolutnych podstaw

Może teraz wydaje Ci się to śmieszne, ale brak podpisu pod apelacją wcale nie jest takim rzadkim błędem. Sama na jednym z kolokwiów podczas aplikacji zapomniałam napisać „radca prawny XYZ”, bo przecież w kancelarii zawsze przybijało się na dole pieczątkę, a później przekazywało mecenasowi do podpisania.

Dlatego rozpoczynając egzamin (nawet jeszcze przed dokładnym przeczytaniem akt) wpisz miejscowość i datę, właściwy sąd, oznacz wstępnie strony i zwróć uwagę, by nie pomylić nazwisk pełnomocników (ja kolorowym długopisem zapisałam sobie u góry arkusza egzaminacyjnego, by nie zapomnieć: jestem Janem Kowalskim – pełnomocnikiem XYZ). Zapisz też na dole „własnoręczny podpis – i imię i nazwisko pełnomocnika oraz „załączniki” – dzięki temu nie zapomnisz, by je po zakończonej pracy uzupełnić. Gdy widziałam, że pełnomocnik został ustanowiony tuż przed wniesieniem np. apelacji, to wpisywałam od razu w załącznikach pełnomocnictwo i opłatę skarbową, jeśli była wymagana. Gdy komisja przypomina o upływającym czasie, takie podstawy mogą Cię przerosnąć.

 

#10 Nigdy się nie poddawaj

Nawet jeśli po wyjściu z sali łzy napływają Ci do oczu i myślisz, że poszło Ci beznadziejnie, to nie załamuj się. Pamiętaj, że nie jesteś obiektywny(-a), a myśli nie muszą oznaczać faktów. Postaraj się po każdej części odciąć od danej dziedziny i po krótkim odpoczynku przemodeluj swoje myślenie na obszar, z którym zmierzysz się następnego dnia. Po części karnej nie myśl już, co mogłeś(-aś) zrobić lepiej – skup się na przypomnieniu sobie podstaw apelacji cywilnej i z nadzieją czekaj na kolejną część. Zaufaj, że jesteś w stanie to napisać, choć może w tej chwili w to nie wierzysz. Gdy przeczytasz arkusz egzaminacyjny, to w głowie zrobi się jaśniej.

Nie poddawaj się więc i walcz do końca, bo co powiesz sobie, gdy okaże się, że egzamin, po którym zalałeś(-aś) się płaczem wcale nie poszedł Ci tak tragicznie, a przez całonocną analizę swoich wyimaginowanych błędów zawaliłeś(-aś) następnego dnia kolejną część?

 

Wszystkim „u kresu wytrzymałości”, oczekującym na egzamin zawodowy w 2023 roku życzę powodzenia i wytrwałości!

 

Emilia Maniara

radca prawny